poniedziałek, 26 października 2015

Lato (Początek)

Witam wszystkich zabłąkanych ;)


Jest to mój nowy blog, jeden z wielu następnych, który będzie poświęcony mojej małej "twórczości". Mam nadzieję, że wielu z Was zostanie ze mną ;). Nie ukrywam, że bardzo by mnie to ucieszyło. Bez zbędnego przeciągania zapraszam do lektury ;).

***

Był słoneczny dzień. Na błękitnym niebie nie było ani jednej chmurki. Przyjemny, ciepły wiatr delikatnie poruszał soczyście zielonymi liśćmi drzew. W parku rozbrzmiewały wesołe głosy dzieci oraz rozmowy dorosłych. Wśród grupek młodzieży słychać było muzykę puszczaną z komórek. Matki, siedząc na ławkach, obserwowały czujnym okiem swoje pociechy bawiące się wraz z innymi dziećmi w piaskownicy lub na zjeżdżalniach. Po ścieżkach spacerowały także pary zakochanych trzymających się za ręce. Co jakiś czas słychać było też szczekanie psów bawiących się ze swoimi właścicielami. Wszyscy cieszyli się pięknym dniem na świeżym powietrzu. Dwójka małych dzieci, mających po około 5 lat, robiła babki z piasku śmiejąc się przy tym. Chłopiec był trochę wyższy od dziewczynki, co dało się zauważyć nawet gdy siedzieli. Miał błękitne oczy otoczone czarną oprawką gęstych rzęs. Jego buźka była mała, wesoła jak u wszystkich dzieci. Różowe usta ukazy białe ząbki w szerokim uśmiechu. Ciemne brązowe włosy fruwały leciutko na wietrze. Podobnie jak blond włosy dziewczynki, które były nadzwyczaj długie jak na jej wiek. Jej usta także ukazywały białe zęby. Po prawej stronie, przy małym nosku, zauważyć można było drobny pieprzyk, który dodawał jej uroku. Głębi jej oczu nie dało się nie zauważyć. Rzadko kiedy można było poznać kogoś o tak ciemnym błękicie. Można nawet powiedzieć, że to nie błękit, a wręcz granat letniej nocy upstrzonej gwiazdami. Nagle do piaskownicy podeszła ciemno włosa kobieta. Była wysoka, ubrana w skromną biała sukienkę w drobne kwiaty.

- Mikołaj, czas już do domu. – zawołała, a jej pomalowane czerwoną szminką usta rozciągnęły się w uśmiechu. Chłopiec bawiący się z dziewczynką o ciemnych oczach podniósł głowę w kierunku kobiety. Na jego twarzy pojawił się grymas, ponieważ nie chciał przerywać zabawy. Dziewczynka też spojrzała na kobietę i uśmiechnęła się.

- Do zobaczenia Miko. – pożegnała się po czym dała mu całusa w policzek. Chłopiec uśmiechnął się i pobiegł do matki, łapiąc ją za rękę. Po kilku krokach odwrócił się jeszcze i pomachał ręką. Dziewczynka postanowiła też iść do domu. Ona jednak nie miała nikogo by chwycić go za rękę. 


***


Wiem, że nie uraczyłam nikogo ekstra długim rozdziałem ale właśnie tak to ma wyglądać. Mam nadzieję, że to zaciekawi Was, czytelników i przyciągnie tu znowu ;)

Pozdrawiam i miłego dnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz